Neologizm a ortografia

tosia

Wybaczcie, bo zapewne ten dział miał być dla ocenianych a nie oceniających, ale jako, że i tak nikt jeszcze się tu nie udziela, to ja zacznę, bo mam pytanie odnośnie jednej ze skarg. Pod ostatnią oceną Arien pojawił się komentarz treści następującej:
"Nie chcę nic mówić, czy czepiac się czy coś, ale jak mozecie oceniac ortografię itp, skoro wasz blog ma błędną nazwę? Nie ma takiego słowa jak "opieprz" (gwarantuję), a ten "neologizm" to i tak zła forma..."
W związku z powyższym wytłumaczcie mi błagam co neologizmy mają wspólnego z ortografią?

Meeira

A to jest bardzo dobre pytanie... I powiedzcie mi też jak szukać neologizmów w słowniku ortografii, bo koleżanka twierdzi, że takowego nie ma? Z resztą jak w ogóle kwestionować formę NEOLOGIZMU! Przeciez jak sama nazwa wskazuje to wyraz nowo powstały, a jak do tej pory nikt mnie nie pytał co oznacza? Z resztą nie jestem pierwszą, która mówiła: "zebrałam opieprz" od ojca.
Druga sprawa... To przecież tylko adres, do jasnej anieli. Mogłoby tam być równie dobrze napisane "KUPKA", albo "SRIKI TRIKI". Kogo to obchodzi? Jakbym napisała "OPIEPŻ", albo "OPIEPSZ" to byłby to zdecydowany błąd ortograficzny i koleżanka miałaby oczywiste prawo się czepiać... A tak?? Nie wiem, może zazdrość, może zawiśc, albo co...

tosia

Właściwie mam spore wątpliwości czy "opieprz" jest jeszcze neologizmem. Kiedyś na pewno był, ale dziś, kiedy wszyscy od dawna to słowo znają i używają powinno zaliczać się do mowy potocznej lub slangów młodzieżowych, a nie do neologizmów... Ale mogę się mylić. Nawet mnie się to czasem zdarza Very Happy

Meeira

Co by nie było, myślę, że komentarz nie miał sensu. Ale nie miałam siły i ochoty odpisywać na niego. Jak masz czas Tosiu, możesz jej odpowiedzieć. Polonistka od siedmiu boleści...

tosia

Oj wiesz Meei, chętnie bym ją uświadomiła, ale nie zostawiła swojego adresu (a nie jestem pewna czy to na pewno było oceniana). Chyba, że mogę zaśmiecić trochę Opieprz? ;>

Lesair

A zaśmiecaj... Niektórzy ludzie nie myślą jak piszą (Ja też nie myślę

)
Wracając do samego komentarza, to pewnie zostawiła go jakaś ''osóbka'' którą uraziła nasza ocena. Ocenialnie zwykle nie wchodzą w czcze awantury z innymi blogami zajmującymi się ocenami.

Meeira

Oczywiście, że możesz zaśmiecać. kto jak kto, ale oceniający mają do tego prawo :)

tosia

No to zaśmieciłam, ale pewnie i tak autor tego nad wyraz inteligentnego komentarza już do nas nie zawita, także co mi z tego? Zero satysfakcji...

Arien

Jak to? Masz satysfakcję, że nie dałaś zamknąć sobie ust i masz ostatnie zdanie. To jest duża satysfakcja. Sama miałam odpowiedzieć, ale nie chciałam sobie nerwów strzępić.

tosia

A no tak. Mam jeszcze satysfakcję z tego, że mogłam wytknąć komuś błąd. Uwielbiam to robić Razz

Meeira

W sumie dlatego tu jesteś Tosia, bo lubisz wytykać błędy!
Na takie komentarze trzeba odpowiadać, żeby przynajmniej inni widzieli, że mamy rację, a nie sugerowali się tym co piszą postronni.

Zbulwersowana

Ja o neologizmach miałam w 5 klasie podstawówki, jak mniemam. I wymyślaliśmy różne pokemońskie słowa! Np. "krufka" albo inne "óżendy". Very Happy

To oczywiście miała być krówka i urzędy. Razz

Queen Julie

o, a ja miałam niedawno, w 6! no wiecie co! XD nie pamiętam jakie słowa wymyślali, bo się po jakimś czasie wyłączyłam.

dla mnie najbardziej znienawidzoną częśćią lekcji j. polskiego były zdania podrzędne, nadrzędne, te wykresy i tak dalej.

Zbulwersowana

Też tego nie lubiłam... Wrr.

Kapibara

A ja jeszcze nie miałem nic o neologizmach, ani w piątej ani szóstej Sad